Złodziej książek wpadł w Złotowie. Był poszukiwany przez dwie prokuratury!

Czy z kradzieży można żyć? Na to pytanie z pewnością mógłby odpowiedzieć 34-letni mieszkaniec gminy Złotów, który za kradzieże był poszukiwany aż przez dwie prokuratury. Ścigano go za kradzieże książek, których dokonywał w sieciowych księgarniach w całej Polsce. Na gorącym uczynku nie wpadł jednak wśród książkowych regałów, a w markecie. Czego tam szukał?

Do zatrzymania 34-latka doszło w poniedziałek 29 stycznia w jednym z marketów na terenie Złotowa. Miał on ukraść napój energetyczny oraz artykuły przemysłowe, co nie umknęło uwadze pracownika sklepu. To on zatrzymał złodzieja i powiadomił o tym fakcie policję. Później, na jaw wyszły także inne przestępstwa.

- Policjanci ustalili, że mężczyzna klika dni wcześniej również był w tym sklepie, nie został jednak wtedy zatrzymany, a mógł również dokonać kradzieży. Po sprawdzeniu i przeanalizowaniu monitoringu okazało się, że przypuszczenia pracownika były słuszne, gdyż 34 latek wyszedł ze sklepu nie płacąc za zabrany towar -

mówi asp. Damian Pachuc, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Złotowie.

Zatrzymanego mężczyznę sprawdzono w policyjnych systemach informatycznych, gdzie okazało się, że na swoim koncie ma liczne kradzieże sklepowe.

- Był poszukiwany przez dwie prokuratury w związku z kradzieżami książek w sieciowych księgarniach na terenie całej Polski. Mieszkaniec gminy Złotów, został zatrzymany i doprowadzony do złotowskiej jednostki. Zgodnie z kodeksem karnym za kradzież cudzej rzeczy ruchomej grozi kara pozbawienia wolności do lat 5 -

podkreśla asp. Damian Pachuc.

Policjanci udali się pod adres zamieszkania mężczyzny. Na miejscu zastali niemały zbiór książek o różnej tematyce m.in. fantastyczne, ale także dla dzieci czy nauki języków obcych.

- Dalsze czynności wykonane przez naszych policjantów doprowadziły do ujawnienia i zabezpieczenia ponad 100 książek, które pochodziły z sieciowej księgarni -

dodaje rzecznik złotowskiej policji.